Daleko od miasta

Lubiłam oglądać program telewizyjny o takim tytule (jak jeszcze go miałam). Chętnie słuchałam historii ludzi, opowiadających o tym, co ich skłoniło, żeby przeprowadzić się z miasta na wieś. Teraz ja również zdecydowałam się na taką zmianę. Już dawno było to moim marzeniem. Kilka lat temu kupiłam drewniany domek z obszerną działką na Kociewiu. Miejsce urokliwe, ale mimo tego mało z niego korzystałam. Okazało się, że ogarnianie dwóch miejsc do życia – domu mieszkalnego i wypoczynkowego wcale nie jest łatwe. Więc uznałam, że lepiej będzie jak zamieszkam w jednym miejscu, gdzieś bliżej natury. Wydawało mi się, że mam całkiem rozsądny pomysł na to, co dalej. Najpierw szukałam czegoś w niedalekiej odległości od miejsca, gdzie żyłam w ostatnich latach, ale coraz bardziej przekonywałam się, że już tu nie pasuję. Z tego powodu obszar swoich poszukiwań zaczęłam zwiększać. W kolejnych tygodniach od sprzedaży dotychczasowego domu i bycia osobą bez domu, bez konkretnego przynależenia czułam się coraz bardziej wolna i widziałam przed sobą coraz więcej możliwości. Miałam poczucie, że wyszłam na spotkanie przygodzie. Prowadził mnie jakiś wewnętrzny proces, na który wystarczyło być uważną. Budziło to we mnie zarówno ekscytację, jak i obawy. Z czasem stawałam się bardziej otwarta na głos intuicji. Obejrzałam całkiem sporo nieruchomości aż trafiłam na miejsce, które we mnie zarezonowało. Dom znajduje się na terenie Puszczy Białej. Jest to nieduży, nowoczesny dom, tym razem z niewielką działką. Wokół są lasy i dużo przestrzeni. Wkrótce przenoszę się z Pomorza na Mazowsze. Jestem bardzo ciekawa mojego nowego życia. Pragnę żyć prosto i całkiem zwyczajnie. Ufam, że dzięki tej zmianie będę bliżej swojej duszy i Pana Boga.

#dalekoodmiasta #przeprowadzka #zmiana #przemianażycia #szczyptaciszy.com

Moje nowe miejsce do życia